witam was. miałem w lutym stłuczkę delikatną samochodem. Obyło się bez policji gdyż poszkodowany nim był. No i przyszło mi z ubezpieczalni do wypełnienia i było w ciul linijek do opisania"Szczegółowy opis okoliczności kolizji" no to im napisałem: "zmieniając pas ruchu w celu skrętu w prawo nie zauważyłem pojazdo co spowodowało kolizję,Było wówczas ślisko,współczynnik tarcia był dość znikomy. Mówią, że jak jest ślisko dochodzi do strasznych wypadków.Zgadzam się z tym stwierdzeniem.Ja miałem szczęście w nieszczęściu.Dzięki śliskiej nawierzchni uszkodzenia obu pojazdów są znikome.Okazałem skruchę i wyciągnąłem wnioski, że trzeba się patrzeć w lusterka, a nie oglądać za dziewczynami, które tak bardzo podniecają i powodują u mężczyzn zachwyt" teraz tylko czekać jak przyślą mi wezwanie na badanie psychologiczne

szegółowy opis okoliczności kolizji
Ja też miałem 5-go lutego kolizję (nie ze swojej winy) i sprawca ma polisę w AXA... masakra... w tym tygodniu (7go) wpływa 30 dni od dnia zgłoszenia szkody. Wg prawa TU powinno wypłacać kwotę bezsporną do 30dni... Jak nie dostanę kasy do 7go to zgłaszam sprawę do Komisji Nadzoru Finansowego w celu egzekwowania przysługujących w tym wypadku odsetek za zwłokę... Masakra jakaś... a na stronie pięknie mają napisane, że do 5ciu dni od dnia otrzymania protokołu szkody od rzeczoznawcy - przysyłają kosztorys... W moim przypadku wszystko jest odwrotnie, a auto jak stało nie sprawne, tak nadal stoi...
a AXA się tak ostro reklamuje. Ja mam w Generali auto ubezpieczone. Fakt faktem u niego powstały rysy od mojego lakieru co spokojnie by zeszło pastą polerską, ale cóż chciał odszkodowanie to ma. Ciesze się że uchroniłem się od 6 pkt i 300 zł . Taki mały haczyk nie dość, że policjant, to wiózł żonę na poród ;d
z ubezpieczalniami zawsze są jaja, ja dostalem jakieś pieniądze poo 85 dniach od zgłoszenia szkody! (TUW)
A składki musisz płacić w terminie!
A składki musisz płacić w terminie!
Yamaha DT 125 X > Husqvarna SM 125 RR > Yamaha XT 660 X > Aprilia Dorsoduro 750 > Suzuki DRZ 400 SM > KTM 690 SM > KTM 690 SMC > Husqvarna 701 SM + Aprilia SRV 850 > Husqvarna Norden 901
He ja też miałem kolizję. Pod marketem zostawiłem hondę wychodzę z zakupami i widzę jak koło z tira wali prosto na mój pojazd. Trach i policja która oczywiście nic nie zrobiła poza zdjęciami itd. Cysternę która "zgubiła" koło znalazłem sam i wezwałem jeszcze raz policję. Po weekendzie poszedłem po notatkę a na policji dowiedziałem się że muszę zapłacić za nią 17zł w urzędzie miasta. Więc wziąłem tylko zaświadczenie gdzie jest koleś ubezpieczony. To walę od razu do HDI bo tak było na tym zaświadczeniu a oni że to nie ich polisa. Zrobili wirtualną szkodę i powiedzieli że polisa jest z holenderskiego TVI i że przesyłają dokumenty do ErgoHestii bo to przedstawiciel TVI w Polsce. Zdarzenie miałem 13go w piątek stycznia i nadal nie mam wypłaty. Zadzwoniłem do ergo i powiedzieli mi że dokumenty wpłynęły 29stycznia, po czym mi mówą że wysłali do holendrów zapytanie żeby potwierdzili że to ich polisa i nie wiadomo kiedy dostaną odpowiedź. W końcu znowu zadzwoniłem i dostali odp. że to ich polisa. Po prawie 2 miesiącach jazdy z rozwalonymi drzwiami i błotnikiem mam nadzieję na wypłatę odszkodowania. BarteQ ma rację jak przyjdzie do składki to są pierwsi jak do wypłaty to luzik
"Podczas dobrej jazdy na motocyklu przeżywasz więcej w ciągu 5 minut niż niektórzy ludzie przez całe swoje życie."
nawet nie wiedziałem, że są takie przygody. I to jeszcze jakie składki heh
Cześć, ja też się borykam z załatwieniem spraw z ubezpieczalnią (Compensa). Smutne to jest, że tak to się odbywa. Moja sytuacja jest niby prosta i logiczna ...jednak :
Gość zajechał mi drogę, hamowałem na moto i uderzyłem w jego tył, oświadczenie spisane, kierowca auta przyznał się do winy, zgłoszenie do Compensy, wycena naprawy, czekam na odszkodowanie i dostaję pismo, że przeprowadzili postępowanie i stwierdzają, że szkody w moim moto nie mogły powstać w wyniku tej kolizji. Odwoływałem się już raz, przedstawiając całą sytuację i znów dostałem odmowe... Porażka! Denerwuje mnie to bardzo, cieszę się, że nic mi się nie stało, bo nawet nie leżałem. Ale jak sobie pomyślę co bym czuł jeśli byłbym połamany i musiał walczyć o 2 tysiące złotych z ubezpieczalnią...
Współczuję wszystkim którzy się z tym szarpią!
Gość zajechał mi drogę, hamowałem na moto i uderzyłem w jego tył, oświadczenie spisane, kierowca auta przyznał się do winy, zgłoszenie do Compensy, wycena naprawy, czekam na odszkodowanie i dostaję pismo, że przeprowadzili postępowanie i stwierdzają, że szkody w moim moto nie mogły powstać w wyniku tej kolizji. Odwoływałem się już raz, przedstawiając całą sytuację i znów dostałem odmowe... Porażka! Denerwuje mnie to bardzo, cieszę się, że nic mi się nie stało, bo nawet nie leżałem. Ale jak sobie pomyślę co bym czuł jeśli byłbym połamany i musiał walczyć o 2 tysiące złotych z ubezpieczalnią...
Współczuję wszystkim którzy się z tym szarpią!
Jedzie Jadzia Dziadzie Braaap Braaap
"Tylne koło ucieka cały czas, przednie tylko raz"
"Tylne koło ucieka cały czas, przednie tylko raz"
Bajros, co do Twojej sprawy (jeśli jeszcze się nie poddałeś) , masz oświadczenie kierowcy auta. I masz prawo zgłosić temat do niezależnego rzeczoznawcy. Zanim to zrobisz, wyciągnij komplet dokumentacji z ich strony - mają obowiązek Ci udostępnić na jakiej podstawie tak twierdzą. Jeśli będziesz miał oświadczenie innego rzeczoznawcy, wysyłaj do nich (razem z rachunkiem za Twojego rzeczoznawcę) i z kopią do Rzecznika Ubezpieczonych roszczenie z określonymi konkretnymi roszczeniami (naprawa bezgotówkowa sprzętu i zwrot kosztów drugiej ekspertyzy).
Tylko motocyklista wie, dlaczego pies wystawia łeb przez okno z samochodu...
- crazyrider12
- Posty: 1459
- Rejestracja: 04 mar 2010, 7:49
- Lokalizacja: Krk/Siemianowice Śl
Miałem podobne perypetie z PZU. Czołówka nie z mojej winy. Wartość szkody 12k zł,wartość pojazdu przed szkodą 12k, chcieli wypłacić 4k i żebym sobie wrak zatrzymał. Z prostych kalkulacji wyszło że wrak wart jest8k. Odwołałem się pytając jakim cudem auto warte 12k, rozbite na 12k ma po wypadku wartość 8k??? Jak dla mnie wartość jest 0 w takim przypadku.Napisałem żeby zatrzymali sobie ten wrak warty niby 8k i wypłacili mi 12 to sobie kupię drugie auto nie bite.Na moje odwołania od decyzji reagowali pismami z prawniczym bełkotem. Poszedłem do prawnika, zapłaciłem 200zł za pisma z odwołaniami od decyzji i przyznali odszkodowanie w wartości 7k zł. Auto zrobiłem za 4k ale i tak nigdy już nie będzie to auto bezwypadkowe
...bo każda okazja jest dobra by zjechać z utartej ścieżki i poszukać własnej
To o czym piszesz to utrata wartości pojazdu. Można żądać odszkodowania i za to. http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/ ... jazdu.html
Tylko motocyklista wie, dlaczego pies wystawia łeb przez okno z samochodu...
- crazyrider12
- Posty: 1459
- Rejestracja: 04 mar 2010, 7:49
- Lokalizacja: Krk/Siemianowice Śl
Mój przypadek to już stara sprawa z 2001/2002
...bo każda okazja jest dobra by zjechać z utartej ścieżki i poszukać własnej
A ja dostałem przelew
"Podczas dobrej jazdy na motocyklu przeżywasz więcej w ciągu 5 minut niż niektórzy ludzie przez całe swoje życie."
No ja właśnie przycisnąłem AXĘ i w ostatni dzień (mają na wypłatę kwoty bezspornej 30dni) 30tego dnia od momentu zgłoszenia szkody mi przelali kasę Oczywiście uznali szkodę całkowitą, ale mam szczęście i za tą kwotę którą mi przyznali powinno mi się udać naprawić auto... Oczywiście zaznaczyłem, że ta kwota mnie nie satysfakcjonuje całkowicie, jest tylko częściowym zaspokojeniem zgłaszanych roszczeń