Mi się wydaje, że to nie oponki ja mam załozony drugi komplet i łącznie przejechane 15tyś.km i naprawde dobrze się trzymają na suchym i na mokrym.
A po frezowanym asfalcie kilka razy przejeżdzałem i mi się wydaje,że to wina tego frezu bo on idzie węzykiem i moto "nosi" na lewo i prawo.
Naprawdę wolnym można być będąć bardzo bogatym, bardzo biednym, lub jadąc na motorze przed siebie.
To może ja miałem jakieś trefne Tourance, bo nie byłem zadowolony z ich przyczepności.
Zrobiłem 1500 km na TKC80 i powiem, że trzymają lepiej na suchym, mokrym i oczywiście w terenie
z oponami jest cos za cos. Rzeczywiscie TKC80 jakos mi tez lepiej na wszystkim trzymaly, ale mialy duzo bardziej miekka mieszanke, przez co bardzo szybko sie zuzywaly (tyl jakies 4-5 tkm przy jezdzie po asfalcie). Na malym Sromie mialem Tourancy, teraz na Tenere tez je zalozylem. Na mokrym jade duzo ostrozniej, bo rzeczywiscie sa takie sobie (biale linie, zalane szpary w asfalcie). Ale jakos ciagle wracam do tych Tourancow, bo robie tez dosc duzo km po czarnym (bynajminej, nie tym z naszego forum) i one na prawde dlugo trzymaja. Co dla mnie bylo dosc dobrym rozwiazaniem kiedy jade w trase gdzie mam pol/pol asfalt-szutr, to z tylu Tourance, a z przodu TKC czy cos w podobie.
Aczkolwiek nastepny zestaw, to bedzie chyba Heidenau K60 Scout, bo dosc duzo ludzi chwali (rowniez tutaj). Pozdro660, Greg
Na moje to TKC80 przynajmniej przód nie ma porównania do Tourancy- na asfalcie oczywiście.
Na przedniej TKC80 zrobiłem 6,5tyś- bieżnik był nadal wysoki, ale co z tego jak od hamowania zrobiły się schodki i nawet na suchym asfalcie ostrzej hamując R-ką, podkreślam R-ką (a więc słaby hamulec na przodzie) koło stawało mi w miejscu
gregdobrynin pisze:Ale jakos ciagle wracam do tych Tourancow, bo robie tez dosc duzo km po czarnym
Wypróbuj Michelin Anakee 2, najlepsze opony na jakich jeździłem na Sromie.
A sorry, francuskich pewnie u Ciebie nie ma w sprzedaży
Wojtek pisze:Na przedniej TKC80 zrobiłem 6,5tyś- bieżnik był nadal wysoki, ale co z tego jak od hamowania zrobiły się schodki i nawet na suchym asfalcie ostrzej hamując R-ką, podkreślam R-ką (a więc słaby hamulec na przodzie) koło stawało mi w miejscu
Ciekawe ile moja wytrzyma, staram się ją oszczędzać na czarnym. Jakoś wolę ostrzejsze starty niż hamowania
Cześć Koledzy Tu winowajca tego zamieszania. Nie było mnie bo pracuję na statkach i czasem znikam. Wiecie co? Ja wtedy zupełnie zaczynałem jeździć i coś mi się wydaje że było tak. Chciałem wrzucić wyższy a wrzuciłem niższy. No coo? Pomyliło się chłopu :(. Dużo się rzeczy myli jak się człowiek uczy. Pewnie tak było bo innego wytłumaczenia nie ma. Potem się przyłapałem jeszcze parę razy na takiej głupocie co mnie upewniło że tak pewnie było. Dziękuję za odzew i przepraszam za wprowadzenie w błąd z tymi biegami.
A u mnie stało się podczas pokonywania brodu, miałem okazję jechać już kilka razy przez brody, a 'ten' wyglądał wyjątkowo niewinnie, płyty równo ułożone i głębokość też raczej mała. Wjeżdżam i gleba, po prostu zero przyczepności, był pokryty jakąś maziugą wcześniej zupełnie niewidoczną, na której trudno było nawet ustać nie mówiąc już o przejechaniu po niej.. Na szczęście skończyło sie praktycznie bez szkód na suszeniu ubrań na tescowym grillu przed powrotem
Moja pierwsza gleba w tym roku przebiegała tak... Nowy Rok, tel do przyjaciela, jedziemy na pobliską "piaskownice". Prędkość spacerowa, niewinna polna droga, niby równo, lekkie błoto a pod spodem jeszcze zamarznięte. No i przód swoja a tył swoje... I glebunia jak ta lala Podobnie wyglądały jeszcze kolejne 2 gleby Na piaskownicy jeszcze z 6 i tak blisko 10 wywrotek w 1dzień. Poobijany łokieć i kolejny kierunek na trytykach sie juz trzyma