czy 40 000km to duzy przebieg jak na xtx
Napinacz rozrządu więcej powie niż licznik.
W polu pod profil i nowe wiadomości wpisujesz napinacz łańcucha i wciskasz 'szukaj'.Mateusz93 pisze:hm, możesz coś o nim? jak go zlokalizować, sprawdzić?
tak dla laika.
Przy odrobinie szczęścia będzie instrukcja ze zdjęciami.
Kupowanie motocykla jest podobne do zakupu samochodu. Warto zainwestować w mechanika, chcesz oszczędzić na naprawie.
Podobnie jak z samochodami przebiegi nagle wzrosły, bo są zapisywane na przeglądzie okresowym.
Tak patrzę, to 35-40tys. to średnia przebiegów dla motocykli w wieku 3-20 lat Coś jak 150-180tys. w samochodach Jeśli będzie to faktyczne 40tys., to moto powinno wyglądać jak nowe, silnik też nie powinien być ruszany (patrz ślady silikonu na uszczelkach), powiedziałbym nawet, że i śruby zawieszenie powinny być nie dotykane, ale w polskich realiach niektórzy nie dotykają ich dopóki przy skręcie moto nie zachodzi tyłem. A najlepiej, to j/w - brać ze sobą mechanika, albo przynajmniej ogarniętego znawcę modelu.
40 tys. dla moto, w szczególności enduro, to nie jest okres docierania i ząb czasu na pewno już zacznie się odciskać. Silnik, to może i nie powinien być jeszcze ruszany, ale zawieszenie?! 40 tys, to już czas na kolejną zmianę uszczelniaczy w lagach. Oś wahacza również powinna być już przesmarowana. Łożyska główki ramy, łożyska, uszczelniacze w kołach, zawory.
Także przy tym przebiegu, to już większość części powinna być ruszana. Kwestia przez kogo było to robione. Czy przez mechanika lub osobę, która ma zielone pojęcie o tym co robi, czy partacza, co robi aby pojeździć i sprzedać jeszcze z zyskiem.
Jak widzę, czytam, czy słyszę o takich partaczach, co przy zmianie napędu wymieniają tylko jedną zębatkę lub przy regulacji zaworów, regulują tylko np. wydechowe, bo dolotowe były ok. tzn jeszcze w normie. Albo, jak chcesz jeszcze pojeździć na aktualnych uszczelniaczach, to wyczyść szczelinę pomiędzy lagą, a uszczelniaczem szczelinomierzem i będzie ok na ileś tam km-ów. I wiele innych, podobnych takich.
Nóż mi się w kieszeni otwiera.
Także przy kupnie, jeżeli sam kupujący się nie zna, to mechanik się przyda. Dodatkowa, para oczy, w szczególności jakiegoś estety (np. żona) też się przyda. Wypatrzy wszelkie nieestetyczne miejsca. I rzecz najważniejsza. Cena ruchomości nie jest kształtowana na podstawie cen transakcyjnych, a na podstawie rzeczywistej jej wartości. Większość ofert jest znacznie zawyżonych i sprzedający nie jest nawet skory do rzetelnej wyceny tego co sprzedaje. Z prostego względu. Zostanie podważony jego spryt i cwaniactwo. Chce porostu tyle i już.
Podpieranie się przy tym wykonanymi podstawowymi czynnościami serwisowymi ( np.wymiana uszczelniaczy, czy oleju) też nie jest podstawą do podnoszenia ceny.
Większość ofert pochodzi od zwykłych użytkowników, które to same się grzebią przy serwisie, z różnym skutkiem, bo też mają różną wiedzę.
Reasumując.
Kupująca należy zachować rozwagę i o ile to możliwe brać ze sobą mechaniora znającego temat.
Także przy tym przebiegu, to już większość części powinna być ruszana. Kwestia przez kogo było to robione. Czy przez mechanika lub osobę, która ma zielone pojęcie o tym co robi, czy partacza, co robi aby pojeździć i sprzedać jeszcze z zyskiem.
Jak widzę, czytam, czy słyszę o takich partaczach, co przy zmianie napędu wymieniają tylko jedną zębatkę lub przy regulacji zaworów, regulują tylko np. wydechowe, bo dolotowe były ok. tzn jeszcze w normie. Albo, jak chcesz jeszcze pojeździć na aktualnych uszczelniaczach, to wyczyść szczelinę pomiędzy lagą, a uszczelniaczem szczelinomierzem i będzie ok na ileś tam km-ów. I wiele innych, podobnych takich.
Nóż mi się w kieszeni otwiera.
Także przy kupnie, jeżeli sam kupujący się nie zna, to mechanik się przyda. Dodatkowa, para oczy, w szczególności jakiegoś estety (np. żona) też się przyda. Wypatrzy wszelkie nieestetyczne miejsca. I rzecz najważniejsza. Cena ruchomości nie jest kształtowana na podstawie cen transakcyjnych, a na podstawie rzeczywistej jej wartości. Większość ofert jest znacznie zawyżonych i sprzedający nie jest nawet skory do rzetelnej wyceny tego co sprzedaje. Z prostego względu. Zostanie podważony jego spryt i cwaniactwo. Chce porostu tyle i już.
Podpieranie się przy tym wykonanymi podstawowymi czynnościami serwisowymi ( np.wymiana uszczelniaczy, czy oleju) też nie jest podstawą do podnoszenia ceny.
Większość ofert pochodzi od zwykłych użytkowników, które to same się grzebią przy serwisie, z różnym skutkiem, bo też mają różną wiedzę.
Reasumując.
Kupująca należy zachować rozwagę i o ile to możliwe brać ze sobą mechaniora znającego temat.
- gmole silnika wg SW-Motech / HOLAN - nieaktualne
- gmole owiewek wg. TOURATECHa - nieaktualne
- stelaże pod kufry na zamówienie - nieaktualne
- gmole owiewek wg. TOURATECHa - nieaktualne
- stelaże pod kufry na zamówienie - nieaktualne
- crazyrider12
- Posty: 1459
- Rejestracja: 04 mar 2010, 7:49
- Lokalizacja: Krk/Siemianowice Śl
Reasumując to co arkadius0 napisał-"Jak dbasz, tak masz".
Przy tym przebiegu jedno moto będzie nadawało się do kapitalki, bo będzie tak zaniedbane technicznie i/lub zajeżdżone a drugie będzie wyglądać jak "nówka z salonu" (co też może budzić podejrzenia co do jego przeszłości).
Wszytko też zależy od tego gdzie i do czego moto było używane.
Moja Jadźka po 50kkm wygląda jak "kupa po borówkach" a technicznie jest w 100% sprawna.
Jej wygląd to zasługa dalekich wypraw w trudnym terenie.
Przy tym przebiegu jedno moto będzie nadawało się do kapitalki, bo będzie tak zaniedbane technicznie i/lub zajeżdżone a drugie będzie wyglądać jak "nówka z salonu" (co też może budzić podejrzenia co do jego przeszłości).
Wszytko też zależy od tego gdzie i do czego moto było używane.
Moja Jadźka po 50kkm wygląda jak "kupa po borówkach" a technicznie jest w 100% sprawna.
Jej wygląd to zasługa dalekich wypraw w trudnym terenie.
...bo każda okazja jest dobra by zjechać z utartej ścieżki i poszukać własnej
Na przebieg czasem patrzę w ten sposób, moto tego typu w naszym środowisku że tak to ujmę robi średnio 8-10 tysięcy kilometrów na sezon, zatem łatwo przeliczyć, jeśli egzemplarz który ma 40000km powinien mieć około 4/5 lat. Dodatkowo można się pokusić o stwierdzenie że skoro reżim/zalecenia serwisowe w przypadku XT660 są co 10000km (4 podstawowe serwisy, w tym m.in.wymiana oleju z filtrem i 2 kontrole luzów zaworowych) to maszyna powinna być w dobrym stanie. Oczywiście to tylko moje podejście, niestety czasem realia są zupełnie inne. Jednak jestem optymistą w przypadku XT, oglądałem wiele egzemplarzy na sprzedaż, na prawdę trzeba się starać=w sensie nic nie grzebać a katować, żeby zepsuć ten motocykl...
Jedzie Jadzia Dziadzie Braaap Braaap
"Tylne koło ucieka cały czas, przednie tylko raz"
"Tylne koło ucieka cały czas, przednie tylko raz"
Ja mam ok 45 tyś km i co mogę powiedzieć o moim XTX - wygląda jak niektóre moto po 2 tyś km. Silnik pracuje idealnie, nie kopci, nie bierze oleju, sprzęgło, biegi itp chodzą idealnie. Napinacz łańcucha rozrządu wysunięty do ok 1/3 zasięgu. W zime musiałem a przynajmniej należało już wymienić - łożysko główki ramy. Napęd ( pewnie to już któryś raz ), uszczelniacze w zawieszeniu, kostki - złączki elektryczne przeczyściłem bo niektóre były zaśniedziałe, poza tym wszystko ok. tarcze hamulcowe bez widocznego zużycia.
Mowa o XTX który jeździł raczej głownie po drodze, więc z normalnymi prędkościami, po torze raczej nie jeździł. Wersja R jeśli ktoś jeździł dużo w terenie albo myślał że to typowy cross na pewno bedzie zużyty w wiekszym stopniu, szczególnie wizualne, zawieszenie, napęd, silnik.
Chodź kiedyś miałem DRZ 400S , miała ok 12-13 lat, a wyglądała jak nowa mimo że było to enduro. Co prawda przebieg miała niby tylko 20 tyś km. no ale wizualnie i technicznie była jak nowa mimo że to enduro. Także jak ktoś dba tak ma
Mowa o XTX który jeździł raczej głownie po drodze, więc z normalnymi prędkościami, po torze raczej nie jeździł. Wersja R jeśli ktoś jeździł dużo w terenie albo myślał że to typowy cross na pewno bedzie zużyty w wiekszym stopniu, szczególnie wizualne, zawieszenie, napęd, silnik.
Chodź kiedyś miałem DRZ 400S , miała ok 12-13 lat, a wyglądała jak nowa mimo że było to enduro. Co prawda przebieg miała niby tylko 20 tyś km. no ale wizualnie i technicznie była jak nowa mimo że to enduro. Także jak ktoś dba tak ma
- crazyrider12
- Posty: 1459
- Rejestracja: 04 mar 2010, 7:49
- Lokalizacja: Krk/Siemianowice Śl
grzegorz WOW czyżby rekord na naszym forum?
...bo każda okazja jest dobra by zjechać z utartej ścieżki i poszukać własnej
Jak byłem ostatnio u mechanika na przeglądzie to mówił , że miał ostatnio klienta na bmw gs 1150 i miał przejechane 204tyś km i było wszystko w normie . Zmienił mu tylko olej i jakieś drobne naprawy zrobił . Przyjęło się żeby kupować motocykle z przebiegiem do 40 tyś km i większość osób które szuka motocykla i widzi przebieg 50-60 tyś km to nawet nie patrzy na taki egzemplarz . A warto wziąć pod uwagę, że motocykl z małym przebiegiem na liczniku może mieć równie dobrze 60tyś km . A większość patrzy tylko na stan licznika .
grzegorz, musisz znowu na zlot przyjechać, wtedy potwierdzimy przebieg
h e d o n i z m