jak ta:
gdzie można kupić osłonę pompy wodnej?
Niemcy firma Off The Road
Na ostatnim wyjeździe zaliczyłem glebe przy niewielkiej prędkości ale za to na szutrowo kamienistym szlaku. Mam zainstalowaną osłonę pompy z Off The Road taką jak na zdjęciu oraz gmole górne od Arka z forum. Oczywiście moto wylądowało na tej delikatniejszej burcie...
Osłona pompy przyjęła cios, na kawałku pompy pozostała niewielka rysa. Górny gmol także przyjął cios, osłonił zbiornik wyrównawczy chłodnicy i częsciowo plastikowy boczek. Gmol się wykrzywił na mocowaniach co było amortyzacją upadku. Może da się go jeszcze użyć z wyprawy wrócił zdemontowany. No i dochodzę do sedna tematu... Pieprzony wężyk... Na tę chwilę uważam, że to najsłabsze ogniwo tego motocykla. Został draśnięty na samej krawędzi pompy tuż za cybantem. Tam osłona pompy OTR już nie działa...
Gorący płyn sika przez mikro przecięcie i wtedy cięzko to zatamować, przyciskam, tamuje, czekajac aż opadnie ciśnienie. Gdy moto przestyga osuszam i oczyszczam wężyk. Wyciągam z tobołów amerykańską taśmę gaffa, ktora jest odporna na temperaturę i w porównaniu z tymi z supermarketu jest na prawdę pro. Owijam bardzo mocno i dokładnie trafione miejsce, nie mam obiekcji, że taśma da radę. Odpalam silnik i daje instalacji czas jednego papierosa na test szczelności. W miedzyczasie sprawdzam reszte motocykla i mapę. Jestem w górach Przeklętych, północna Albania do cywilizacji jeszcze z 60km, słońce powoli chowa się nad wierzchołkami gór. Nie dopaliłem fajki, rozgrzany płyn wypracował sobie drogę ucieczki...
Dobra skracam bo zaczynam pisać relację, z wyprawy...
Mówiac w skrócie podjąłem jeszcze jedną próbę z taśmą i gumową łatką efekt ten sam. Miałem niewielki zapas wody i w trudnym terenie gdzie grzeje się silnik bardziej niż na szosie miałem marne szanse na dojechanie o własnych siłach do cywilizacji. Przy swietle latarki podjąłem rozpaczliwą prubę skrócenia węża o około centymetr tak aby go mocniej naciągnąć w efekcie czego miejsce drasniecia znalazłoby się pod cybantem. Aby to zrobić musiałem zlać płyn z systemu przelewając go do butelek. Naciągnąłem wężyk opuszczając przy górnym mocowaniu i wlałem na powrót płyn uzupełniając wodą z bidonu.
Gdy jechałem po ciemku w dół myślałem tylko jedno: kto bardziej zjebał - ja nie wyposażając motocykla w dolny gmol, który może oszczędziłyby mi problemu czy Pan Yamaha tak projektując system chłodzenia w motocyklu "enduro"...
Przepraszam za długi opis ale to poważny temat.
Ma ktoś pomysł na nowy wężyk?
Osłona pompy przyjęła cios, na kawałku pompy pozostała niewielka rysa. Górny gmol także przyjął cios, osłonił zbiornik wyrównawczy chłodnicy i częsciowo plastikowy boczek. Gmol się wykrzywił na mocowaniach co było amortyzacją upadku. Może da się go jeszcze użyć z wyprawy wrócił zdemontowany. No i dochodzę do sedna tematu... Pieprzony wężyk... Na tę chwilę uważam, że to najsłabsze ogniwo tego motocykla. Został draśnięty na samej krawędzi pompy tuż za cybantem. Tam osłona pompy OTR już nie działa...
Gorący płyn sika przez mikro przecięcie i wtedy cięzko to zatamować, przyciskam, tamuje, czekajac aż opadnie ciśnienie. Gdy moto przestyga osuszam i oczyszczam wężyk. Wyciągam z tobołów amerykańską taśmę gaffa, ktora jest odporna na temperaturę i w porównaniu z tymi z supermarketu jest na prawdę pro. Owijam bardzo mocno i dokładnie trafione miejsce, nie mam obiekcji, że taśma da radę. Odpalam silnik i daje instalacji czas jednego papierosa na test szczelności. W miedzyczasie sprawdzam reszte motocykla i mapę. Jestem w górach Przeklętych, północna Albania do cywilizacji jeszcze z 60km, słońce powoli chowa się nad wierzchołkami gór. Nie dopaliłem fajki, rozgrzany płyn wypracował sobie drogę ucieczki...
Dobra skracam bo zaczynam pisać relację, z wyprawy...
Mówiac w skrócie podjąłem jeszcze jedną próbę z taśmą i gumową łatką efekt ten sam. Miałem niewielki zapas wody i w trudnym terenie gdzie grzeje się silnik bardziej niż na szosie miałem marne szanse na dojechanie o własnych siłach do cywilizacji. Przy swietle latarki podjąłem rozpaczliwą prubę skrócenia węża o około centymetr tak aby go mocniej naciągnąć w efekcie czego miejsce drasniecia znalazłoby się pod cybantem. Aby to zrobić musiałem zlać płyn z systemu przelewając go do butelek. Naciągnąłem wężyk opuszczając przy górnym mocowaniu i wlałem na powrót płyn uzupełniając wodą z bidonu.
Gdy jechałem po ciemku w dół myślałem tylko jedno: kto bardziej zjebał - ja nie wyposażając motocykla w dolny gmol, który może oszczędziłyby mi problemu czy Pan Yamaha tak projektując system chłodzenia w motocyklu "enduro"...
Przepraszam za długi opis ale to poważny temat.
Ma ktoś pomysł na nowy wężyk?
Myślę, że jednak pan Yamaha. Ten wężyk jest bardzo niefortunnie poprowadzony. Nawet dolny gmol niekoniecznie by pomógł, zależy jak upadłeś. Co nieco chroni jeśli lecisz całkowicie na bok, na płasko, ale jak już gdzieś coś z gleby wystaje pod nieodpowiednim katem to i tak może go trafić. Nie mówiąc już o jakichś grubszych gałęziach, które też mogą go rozerwać.
no owineli go dodatkowo czymś grubszym, myślę że to dobry pomysł. Tam w Australii mają krokodyle więc łatwo mieć coś przegryzioneFuczak pisze:video
Kolesie pakują tyle sprzętu (kasy) w nowe tenerki, a jak możecie zobaczyć w 5:20, nie znaleźli lepszego patentu na przewód wody.
p.s.
przy okazji te gmole sw-motech nie wydają się żeby cokolwiek osłaniały.
Myślę, że jakimś pomysłem byłoby zrobienie nieco przerośniętej "anatomicznej" płyty pod silnik. Zrobię, opatentuje i zostane bulionerem;-)
I to jest dobre! Tylko potrzebuję do R'ki
zobaczcie co może zrobić gmol pompy wodnej samej pompie przy odpowiednim uderzeniu...
http://forum.xt660.cz/viewtopic.php?f=1 ... =sw+motech
w tym przypadku sw-motech, całkiem podobny jak te o ktorych piszecie.
To ja już wolę bez gmoli...
http://forum.xt660.cz/viewtopic.php?f=1 ... =sw+motech
w tym przypadku sw-motech, całkiem podobny jak te o ktorych piszecie.
To ja już wolę bez gmoli...
Skądś to znam
- gmole silnika wg SW-Motech / HOLAN - nieaktualne
- gmole owiewek wg. TOURATECHa - nieaktualne
- stelaże pod kufry na zamówienie - nieaktualne
- gmole owiewek wg. TOURATECHa - nieaktualne
- stelaże pod kufry na zamówienie - nieaktualne