Nabyłem interkom Cardo/Scala Rider Freecom 2+. Wszystko pięknie i ładnie, ale jest szkopuł -- głośniki za bardzo wystają ponad wnęki w kasku. Do tego stopnia, że nie mogę kasku założyć, a jak już wcisnę to zaraz tego żałuję. Musiałem je wypiąć.
Głośniki mają ~8 mm grubości, a wnęka płyciutka. Kask to Airoh Commander i poza tym szkopułem wszystko z nim cacy.
I teraz nie wiem, co robić. Jedyne, co mi przychodzi na myśl, to pogłębić wnęki. Ale jak to zrobić, żeby było bezpiecznie, to raz, a dwa modyfikacja pewnie zniesie gwarancję. Zrezygnować z interkomu, zamienić na inny? Nie sądzę, żeby były głośniki o grubości 2 mm.
Ktoś ma jakieś doświadczenia lub pomysły?
Za płytkie wnęki na głośniki od interkomu
Ja bym wycinał w kasku dziury. Nie wiem co obejmuje gwarancja kasku... nic mi nie przychodzi do głowy.
Jestem "nieumi" i o tym wiem, o tym wiem, że jestem "nieumiem"
O tym właśnie myślę. Dokładniej to w styropianie poduszek policzkowych, gdzie są wnęki, bo akurat ten model ma je oddzielne (podobno włoskie kaski najczęściej mają jeden wkład).
Pytanie, jak to zrobić precyzyjnie, bezpiecznie i elegancko Styropian (czy styrodur, nie wiem co to jest) nie jest specjalnie przyjazny do cięcia. Myślałem o skalpelu zwilżonym mydłem, czy coś takiego. Ale zupełnie nie mam doświadczenia z tym materiałem.
Pytanie, jak to zrobić precyzyjnie, bezpiecznie i elegancko Styropian (czy styrodur, nie wiem co to jest) nie jest specjalnie przyjazny do cięcia. Myślałem o skalpelu zwilżonym mydłem, czy coś takiego. Ale zupełnie nie mam doświadczenia z tym materiałem.
Jak nie masz tam żadnego plastiku to wygrzej steropian lutownicą i wywietrz później beret żeby nie capiło spalenizną. Albo szukaj innego kasku lub interkomu z mniejszymi głośnikami (ja mam Interphone F5MC - musiałem modyfikować średnicę gąbczastego poszycia głośników żeby lepiej wlazły we wnęki Shoei NXR ale na głębokość jest OK).
O, to jest pomysł! Trzeba by tylko końcówkę odpowiednio ukształtować, żeby bardziej na płasko zbierała i jak łyżeczką to wybierać? Czy jakiś inny patent masz na myśli? Nie ma tam żadnego plastiku.
Standard disclaimer: I may be totally wrong
Bez pogłębienia otworu w "styropianie" się nie obędzie. Więc czy to będzie nożykiem, łyżeczką, paznokciem czy słowem bożym to od Ciebie zależy możesz naciąć siatkę nożem/skalpelem w wnęce, następnie "wyłamywać" kawałki styropianu pojedynczo.
W pierwszej próbie ja bym głębiej jak 3-4mm nie nacinał, może się okazać, że tyle wystarczy by było komfortowo.
W pierwszej próbie ja bym głębiej jak 3-4mm nie nacinał, może się okazać, że tyle wystarczy by było komfortowo.
Normalnie grotem topisz styropian. Wytapiałem w ten sposób w "szoju" rowek w plastiku na przewody i spokojnie dało rade więc i z większą wnęką da sobie rade. Poza tym fajnie wszystko możesz wygładzić i nie będzie Cię nic drapać w uszy jak po wycinaniu jakimśtam nożykiem, dłutem czy skalpelem. Pal go i tylegrego pisze:O, to jest pomysł! Trzeba by tylko końcówkę odpowiednio ukształtować, żeby bardziej na płasko zbierała i jak łyżeczką to wybierać? Czy jakiś inny patent masz na myśli? Nie ma tam żadnego plastiku.
Wreszcie znalazłem czas, żeby zabrać się za instalację głośników. Poniżej kilka fotek, może pomogą komuś innemu.
Tak wyglądają głośniki
Tak wyglądają wkładki z miejscem na głośniki. Okrągłe wycięcia to ślad po fabrycznym rzepie. Dla mnie wypadały w złym miejscu, na szczycie małżowiny i cholernie cisnęły przy zakładaniu. Znalazłem lepsze miejsce i zaznaczyłem markerem.
Wkładka jest gruba, więc spokojnie zmieści głośniki. Do wycięcia jest ok. 8 mm materiału.
Użyłem zwykłej lutownicy. Grot zrobiłem z drutu miedzianego 0,5 mm (albo podobny) i uformowałem tak, aby uzyskać w miarę płaską powierzchnię cięcia.
Samo cięcie wymaga trochę wprawy. Polecam wcześniej poćwiczyć choćby na styropianie, ale ten materiał jest dużo twardszy i stawia opór. Ma też większą tendencję do "rozmazywania się" niż styropian, więc trzeba z wyczuciem operować "gazem" lutownicy. Najlepiej sprawdzało się przyłożenie grotu i rozgrzanie, aż zaczął się wtapiać i potem pulsacyjne załączanie lutownicy, żeby nie przegrzać, a utrzymać temperaturę. Najpierw wycinałem spore kawałki, potem już tylko wygładzałem przez wytapianie.
Tak wygląda pierwszy otwór. Przy drugim otworze już byłem mistrzem
No i gotowy efekt. Głośnik praktycznie w całości chowa się we wkładce i jest nieodczuwalny przy zakładaniu i noszeniu kasku.
Dodałem tytuł posta, żeby było łatwiej znaleźć.
Tak wyglądają głośniki
Tak wyglądają wkładki z miejscem na głośniki. Okrągłe wycięcia to ślad po fabrycznym rzepie. Dla mnie wypadały w złym miejscu, na szczycie małżowiny i cholernie cisnęły przy zakładaniu. Znalazłem lepsze miejsce i zaznaczyłem markerem.
Wkładka jest gruba, więc spokojnie zmieści głośniki. Do wycięcia jest ok. 8 mm materiału.
Użyłem zwykłej lutownicy. Grot zrobiłem z drutu miedzianego 0,5 mm (albo podobny) i uformowałem tak, aby uzyskać w miarę płaską powierzchnię cięcia.
Samo cięcie wymaga trochę wprawy. Polecam wcześniej poćwiczyć choćby na styropianie, ale ten materiał jest dużo twardszy i stawia opór. Ma też większą tendencję do "rozmazywania się" niż styropian, więc trzeba z wyczuciem operować "gazem" lutownicy. Najlepiej sprawdzało się przyłożenie grotu i rozgrzanie, aż zaczął się wtapiać i potem pulsacyjne załączanie lutownicy, żeby nie przegrzać, a utrzymać temperaturę. Najpierw wycinałem spore kawałki, potem już tylko wygładzałem przez wytapianie.
Tak wygląda pierwszy otwór. Przy drugim otworze już byłem mistrzem
No i gotowy efekt. Głośnik praktycznie w całości chowa się we wkładce i jest nieodczuwalny przy zakładaniu i noszeniu kasku.
Dodałem tytuł posta, żeby było łatwiej znaleźć.