Mam płytę pod silnik, która z tyłu jest zamocowana na otworach do centralki (i dzięki temu da się ją otwierać jak na zawiasie), a z przodu na pojedynczej śrubie (jak standardowa płyta do XT660R od Yamahy).
I teraz tak - przy każdym odkręcaniu śruby montażowej z przodu, dziura staje się bardziej jajowata, bo śruba dociskając płytę wgryza się gwintem w aluminium i otwór jest coraz większy i bardziej jajowaty, więc pewnie w końcu zrobią się luzy i zacznie to latać góra-dół.
Będę wdzięczny za pomysły, co z tym zrobić, myślałem, że da się kupić jakąś stalową podkładkę z kołnierzem, rozwiercić trochę dziurę i wkleić na jakiś klej epoksydowy (kołnierz włożyć "w płytę", by podkładka nie ruszała się góra-dół) ale taki wyrób nie istnieje -
chodzi o kształt taki, jak na zdjęciu, tylko wykonany ze stali:
Wiem, że sprzedawane są stalowe rury, ale to z kolei trzeba by było wkleić dużo lepiej (bo w odróżnieniu od "podkładki z kołnierzem", rurka ma identyczną średnicę, co dziura w płycie, więc będzie się mogła wysuwać w dwie strony).
Jakieś inne koncepcje, co zrobić, by stalowa śruba nie krzywdziła mi amelinium? :P Czy może się nie przejmować i jak się już całkiem wyrobi, to znaleźć kogoś, kto mi tę dziurę czymś załata?